Jest zimno, to nie ułatwia robieniu zdjęć, ale gdy wychodzimy na spontaniczny spacer to warto zabrać aparat. Wtedy powstają najlepsze zdjęcia, bo jest mnóstwo czasu. Tym razem za scenerie posłużyło pobliskie zamarznięte jezioro. Policzki stają się różowe od lekkiego mrozu, a nos robi się czerwony :). Ostatnio w takim zestawieniu wychodzę na zewnątrz. Zostawiam Was ze zdjęciami. Miłego !!!
kurtka – New Yorker (z wyprzedaży- bardzo ciepła)
czapka – chyba znalazłam ją w supermarkecie 😀
szal – Stradivarius
buty – CCC